środa, 28 maja 2014

Oswajanie Jackiego

Testujemy spray FeliFriend, którego producent (ten od FeliWaya) przekonuje, że zwiększa kocią tolerancję na dotyk, np. przy czesaniu czy wizycie u weterynarza.  Ponoć jest stworzony specjalnie dla kotów agresywnych, albo strachliwych. Takich jak Jackie.
Kiedy użyłam go pierwszy raz, Jack uciekł, jak zwykle. 
Później Gerardo wypsikał sobie ręce, zabrał przysmak i Jackie zjadł mu z ręki i na dodatek go polizał! Dotknąć się oczywiście nie dał, ale to już i tak fajnie. Parę dni temu Jackie ulokował się wygodnie na leżaku w ogrodzie i miałam straszną ochotę go przytulić... Postanowiłam spróbować raz jeszcze FeliFriend.
Psiknęłam ręce sprayem (strasznie śmierdzi zanim wywietrzeje), zabrałam łososiowe Dreamies i poszłam oswajać kota.
Jackie poniuchał, delikatnie zabrał zębami przysmak i polizał mnie po ręce :D
Dałam mu kolejny i znowu wziął, liżąc mnie przy tym. Dostał dużo :P A w międzyczasie, Shiva domagała się swojej porcji chrupek. Ponieważ ja zajęta byłam Jackiem, Shiva uznała, że musi się obsłużyć sama: wsadziła łapkę do torebki i wyciagnęła sobie kilka snaków. Ja nie zareagowałam, a wyciagniete chrupy szybko się skończyły, więc mądra kota operację powtórzyła, wywalając na ziemię pokaźną ilość przysmaków, które łapczywie pożarła. 
Kochane sierściuchy.






środa, 21 maja 2014

Powrót

Wróciliśmy wczoraj z sześciodniowej podróży. Zatęsknieni za kotami, mieliśmy nadzieję, że one też się ucieszą na nasz widok... Jak tylko weszliśmy Shiva nie rozumiała w czym rzecz i najzwyczajniej w świecie wyszła drapać wycieraczkę. Dopiero po dłuższej chwili wybiegła zadowolona do ogrodu i było dużo mruczenia, ocierania się i tulenia ;) Po jakiejś pół godzinie przyszedł Jackie i kompletnie nas olał. Poszedł do kuchni i czekał na mleko. Wtedy też przyszedł Pieróg, w ogóle się mną nie przejął i też poszedł prosto do kuchni zobaczyć co się tam działo :P Zwabiłam go smacznym kąskiem i dopiero wtedy ucieszył się, że wróciliśmy, były baranki i machanie podniesionym ogonem. Kiedy już szliśmy spać, Pieróg przyszedł do sypialni i jak tylko Gerardo ściągnął spodnie, ulożył się na nich i zasnął <3
A dziś rano obudziłam się z łapkami Shivy na mojej nodze. Chyba jednak trochę tęskniły ;)

niedziela, 4 maja 2014

Zmiany

Od dziś blog będzie po polsku. Dlaczego? Bo prawie nikt go nie czyta, a mi po po polsku jednak łatwiej pisać ;) Starsze notki możecie sobie przetłumaczyć z pomocą googla, a nowe już wkrótce. Tymczasem zapraszamy na nasz pierwszy konkurs. Szczegóły tutaj klik


Cambios

Como el blog no tiene seguidores hispanohablantes y a mi aún me cuesta escribir en español, voy a cambiar el idioma de la página. A partir de ahora será solo en polaco.
Sí queréis ver las aventuras de nuestros gatos os invito a nuestra página de facebook El Reino Gatuno. Allí seguiré escribiendo en español.